czwartek, 13 stycznia 2011

W drodze po trzeciego załoganta

Punktualnie o północy dojechaliśmy do Trzebnicy - Auto wytrzymało pierwsza
"hopkę" na jednym z przejazdów kolejowych. - nawet nic się nie wysypało;)
Rodzina Zbyszka przyjęła nas jak znamienitych gości! Bardzo dziękujemy!
Teraz Bolesławiec, Praga, Bratysława i Budapeszt




Przygoda zajrzała nam w oczy :)
Pożegnaliśmy Urszulę, Wiesława, Monikę i Arka. Bardzo nam pomagali
(Szarlotka była booooska ;))






Przyjechaliśmy do ich firmy gdzie dokonaliśmy kilku poprawek i zatankowaliśmy zapasowe zbiorniki.
Firma AMESKO w Trzebnicy udostępniła nam swój warsztat i stacje benzynową :)
Dzieki wielkie! http://www.amesko.pl







W samo południe przyjechaliśmy do Bolesławca - Przemek już na nas czekał.
Dorzucił sporo gadżetów oraz pomógł wcisnąć plecak
Bolesławiec ma przepiękną starówkę :)





O 14 opuściliśmy miasto zachwycając się pięknym akweduktem (prawie jak w
Stańczykach :)



w Czechach dopadł nas "czeski humor" ;-)


Dotarliśmy dokładnie o północy. Gdyby nie zagubienie się (nawigacja w centrum nie działa poprawnie) i późniejsze problemy z parkowaniem -spalibyśmy jak susły.
Jest za piętnaście druga - jeszcze pół godziny pracy z mapami, grafikiem zadań do wykonania i finansami załogi.